W meczu "o nic"zdecydowanie lepsi goście,którzy od początku do końca spotkania dyktowali warunki na boisku.Pierwszą i jak się później okazało honorową bramkę dla naszej drużyny zdobył Skruch,później było już tylko "wakacyjne"tempo-przynajmniej z oblicza naszego zespołu co adekwatnie obrazuje wynik końcowy tego spotkania...
Początek spotkania zaczął się dla nas bardzo obiecująco bo już po kilku minutach prowadziliśmy 1:0 za sprawą Marcina Wajdy,który wykorzystał zagranie Bachuli umieszczając piłkę przy dalszym słupku.Gospodarze odpowiedzieli po kwadransie,kiedy to zawodnik gospodarzy przelobował Bijaka,chwilę później było już 2:1-dośrodkowanie z prawej strony boiska wykończył kolejny z graczy Dębiny.Do wyrównania doprowadził Mirek Wajda,który zdecydował się na strzał zza pola karnego i piłka ku zaskoczeniu bramkarza wpadła tuż przy słupku.
W końcówce pierwszej części gospodarze w odstępie czterech minut zdobyli dwie bardzo podobne bramki przy ewidentnej bierności naszej defensywy.
W drugiej części nasz zespół pokazał,że ma charakter i zabrał się do odrabiania strat.Po ok godzinie gry Szczerba zagrał w "uliczkę"do Mirka Wajdy,a ten po minięciu bramkarza został przez niego sfaulowany-rzut karny na bramkę pewnie zamienił Marcin Okaz.
Dziesięć minut potem była bardzo podobna akcja-tym razem w roli podającego był Mirek Wajda,a faulowanym przez obrońcę jego brat Marcin-sam poszkodowany z "jedenastki"się nie pomylił doprowadzając do remisu.
Gdy wydawało się,że spotkanie zakończy się sprawiedliwym remisem to już w doliczonym czasie gry ostatnia akcja gospodarzy dała im 3 punkty-pomocnik Dębiny pozostawiony bez opieki z trzech metrów nie dał szans Bijakowi na skuteczną interwencję.
Huragan - Rybitwa Ostrów 6:2(2:0)
mmarcin10 data 06.06.2011, o 17:13 (UTC)
Skład: Gut-Okaz M.,Piotrowski,Wójcik,Szczerba-Mazur,Hanak,Okaz K.,Bijak-Wajda Mirosław,Wajda Marcin
Mimo ,że do meczu przystąpiliśmy beż żadnego zawodnika rezerwowego i w mocno przemeblowanym składzie to od początku do końca spotkania dyktowaliśmy warunki.
Już po 10 minutach objęliśmy prowadzenie-z prawej strony boiska dośrodkował Marcin Wajda,a jego brat Mirek z 7m głową umieścił piłkę pod poprzeczką.Chwile później było 2:0-strzelcem ponownie Mirek Wajda,który po ograniu obrońcy zdecydował się na strzał zza pola karnego,a piłka wylądowała w samym "okienku" bramki gości.
Hattrick Mirek Wajda skompletował na początku drugiej połowy,kiedy wykończył indywidualną akcje Szczerby.
Goście odpowiedzieli pierwszą bramką po ok.godzinie gry,gdy ich napastnik wykorzystał niezdecydowanie naszych obrońców i z bliska pokonał Guta.
Czwartą bramkę zdobył Hanak,który wykorzystał "zabawę"z piłką obrońców Rybitwy.Drugi gol dla gości podobny do pierwszego-błąd defensywy i w sytuacji sam na sam zdobył bramkę.
Do końca meczu strzelali już tylko nasi zawodnicy-piątą bramkę zdobył ostatnio nasz etatowy stoper Marcin Okaz,który z ok 25m zdecydował się na strzał z powietrza,a piłka ku zaskoczeniu wszystkich zmierzając w samo "okienko" odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.
Wynik ustalił Hanak,który skopiował swój wyczyn z 65 minuty i ponownie w sytuacji "sam na sam" się nie pomylił.
Zwycięstwo oczywiście zostało zadedykowane naszemu koledze z zespołu Jarkowi Bachuli,który w tym dniu stanął na ślubnym kobiercu by powiedzieć sakramentalne "TAK"!
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!
Walkower.
mmarcin10 data 06.06.2011, o 17:10 (UTC)
Spotkanie poprzedniej kolejki Huragan-Szynwałd zostało zweryfikowane jako walkower 3:0!
Przez większość część spotkania stroną dyktującą warunki byli gospodarze,mimo iż przegrywali niespodziewanie już dwiema bramkami to z ciągu kilku minut potrafili odrobić straty,a nawet wyjść na prowadzenie...i nic nie zapowiadało,że zdobędziemy choć jeden punkt!
Prowadzenie w pierwszej połowie zdobył Szczepański,który wykorzystał sprytne zagranie piętą Bachuli.Zaraz po wznowieniu gry Ci dwaj zawodnicy zamienili się rolami-z rzutu rożnego dośrodkował Szczepański,a Bachula zdobył bramkę.
Przy bramce kontaktowej błąd przytrafił się zazwyczaj dobrze spisującemu się Bijakowi,który nie opanował wydawałoby się prostej piłki z rzutu wolnego.Chwile potem był remis-kolejny rzut wolny,ale tym razem pomocnik gości przymierzył nie do obrony.Idący za ciosem gospodarze dopięli swego trzy minuty później-na strzał zza pola karnego zdecydował się jeden z pomocników,a piłka na mokrej nawierzchni dostała takiego poślizgu,że po rękach Bijaka i odbiciu się od słupka wpadła do siatki!
Jedna z nielicznych akcji naszej drużyny w tej części gry jak się potem okazało dała nam jeden punkt-Mirek Wajda zagrał do wychodzącego na czystą pozycje Hanaka,a ten "na raty"zdobył bramkę wyrównującą!